NOŚNIK ZARAZKÓW - kilka słów o szkodliwości stroju kąpielowego w saunie

W Polsce kultura saunowania to temat ciągle mało znany. Większość obiektów oferujących kąpiele saunowe, takich jak publiczne pływalnie i sauny przy siłowniach, nie zwracają uwagi na zdrowotne aspekty sauny, zasady jej prawidłowego użytkowania oraz kwestie higieniczne, dopuszczając, a czasem i nakazując szkodliwą i niestety nadal bardzo powszechną praktykę, jaką jest korzystanie z saun w syntetycznych strojach kąpielowych. Tymczasem sauna i strój kąpielowy to zestawienie, które zaprzecza wszelkim zasadom higieny, zdrowia oraz kultury saunowania. Dlaczego?

Na początek naszych rozważań przyjrzyjmy się czym jest dziś strój kąpielowy. Jest to kostium jedno lub dwuczęściowy, który wkładamy na siebie gdy korzystamy z basenów i wszelkich akwenów wodnych. Jest to produkt wykonany zwykle z tworzyw syntetycznych. Tworzyw, które powinny być prane w temperaturze ok 30 - 40 °C, gdyż powyżej tej temperatury zmieniają się ich właściwości, oraz robią się one toksyczne dla otoczenia.

A zatem co się dzieje gdy w takim oto syntetycznym kostiumie pójdziemy do strefy saun i poddamy go działaniu temperatur rzędu 75 - 110 °C? Ano dzieją się dwie rzeczy. Po pierwsze po wejściu do jakiejkolwiek sauny w kostiumie, w którym przed chwilą byliśmy w basenie, zaczyna się proces parowania zawartej w nim wody, zwykle chlorowanej, a zatem do posiadającej swoisty mikroklimat sauny wypełnionej powietrzem, w którym unoszą się rozprowadzane przez saunamistrza lub dozowane ze specjalnego podajnika naturalne olejki roślinne, zaczynają dostawać się opary chloru. Opary te są wdychane przez saunujące osoby, narażając je na podrażnienia górnych dróg oddechowych, skóry i wiele innych dolegliwości.

Słowo eksperta:

"Podchloryn sodu występujący w postaci gazowej przy zetknięciu z wilgotną błoną śluzową lub wilgotną skórą wydziela chlorowodór – kwas solny o silnym działaniu drażniącym i żrącym na błony śluzowe dróg oddechowych, spojówki i skórę. Chlorany sodu i potasu utleniają hemoglobinę do methemoglobiny oraz powodują hemolizę krwinek.

Objawy zatrucia: duszność, sinica, wymioty, krwawa biegunka, zaczerwienienie błony śluzowej jamy ustnej, obrzęk błony śluzowej dróg oddechowych, zaczerwienienie błony śluzowej dróg oddechowych, obrzęk błony śluzowej jamy ustnej, spadek ciśnienia krwi, obrzęk gardła, łzawienie, obfite ślinienie, przekrwienie spojówek, drgawki, żółte zabarwienie skóry, uszkodzenie skóry"


A zatem wchodząc do sauny w stroju kąpielowym przesiąkniętym wodą z rozpuszczonym w niej podchlorynem sodu, który pod wpływem wysokiej temperatury przechodzi w stan gazowy, narażamy się już na starcie na całą gamę wspomnianych wyżej dolegliwości.

Ale to dopiero początek tego, co zaraz zafunduje nam nasz strój kąpielowy, który pod wpływem temperatur od 95-110 °C zaczyna się topić i przylega do naszej skóry.

"Przyklejony" do ciała kostium blokuje pocenie, przez co utrudnia proces termoregulacji grożąc przegrzaniem organizmu. Kostium uniemożliwia też odparowanie potu, który pozostaje na powierzchni skóry i już po chwili zaczyna ją podrażniać (znamy doskonale to uczucie gdy się spocimy przy pracy fizycznej i zatrzemy spocone miejsce - występują wtedy krosty, zaczerwienienie i świąd).

Co więcej, tworzywo syntetyczne, z którego wykonany jest strój ( poliester, lycra) samo w sobie zaczyna wydzielać lotne związki o toksycznym działaniu, które wraz z oparami wspomnianego wyżej podchlorynianu sodu wdychamy do płuc przez usta i nos, oraz chłoniemy przez otwarte w saunie pory skóry. Związki te to chemiczne materiały ropopochodne typu PET, wśród nich m.in. bisfenol A - toksyna będąca ksenobiotykiem, która naśladuje działanie ludzkich hormonów, zaburzając gospodarkę hormonalną organizmu i ma fatalny wpływ na nasze zdrowie, np. może przyczyniać się do powstawania raka piersi, raka jajnika oraz prostaty, a także powodować niepłodność i zaburzenia rozwoju płodu. Może też wywoływać dysfunkcje mózgu, zwiększenie ryzyka chorób serca, cukrzycy i nadciśnienia, przez co udaremnia wszystkie z głównych celów zdrowotnych działania sauny. Co ciekawe, bisfenol A jest toksyną, która według badania z 2012 roku jest wydalana z potem, a stosowanie sauny jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na pozbycie się jej z organizmu. Jednak jaki sens ma ten proces z sytuacji, gdy w czasie gdy pozbywamy się bisfenolu A w procesie pocenia, równocześnie fundujemy sobie jego "uzupełnienie" w kontakcie z syntetycznymi oparami? Żaden!

Ale to jeszcze nie wszystko. Metalowe elementy stroju pod wpływem wysokiej temperatury bardzo się nagrzewają i mogą spowodować poważne oparzenia. Wszelkie sprzączki, klamerki, zamki i inne elementy stanowią zatem poważne zagrożenie dla osoby, która w nich saunuje.

No i na koniec, co się dzieje gdy już wyjdziemy z sauny w takim stroju, który pod wpływem wysokiej temperatury oddał z siebie wszystkie możliwe chemiczne wyziewy i skurczył się tak, że jest przyssany do naszego ciała jak pijawka? Idziemy pod prysznic - a przynajmniej tak robią kulturalni saunowicze, którzy po obfitym poceniu i przed wejściem do basenu spłukują pot z ciała, by nie zanieczyszczać nim zbiorników wodnych.

W przypadku gdy idziemy pod prysznic w naszym nieodzownym stroju kąpielowym, pot, który "utknął" w jego włóknach podczas procesu nagrzewania w saunie, nie da się tak łatwo wypłukać pod natryskiem, gdyż nie wypłynie z tkaniny tak łatwo jak spływa ze skóry. Co więcej, pocimy się od wewnętrznej strony stroju, a polewamy go wodą od zewnętrznej, i to zwykle zimną, więc nie ma szans by wyczyścić go na tyle, by nie pozostały na nim toksyny, które przed momentem wydaliliśmy z naszego organizmu w saunie. Taki strój trzeba by wyprać, aby mógł się nadać do ponownego użycia w basenie. Ale co tam, idziemy w naszym przesiąkniętym potem stroju do basenu, gdzie zaczyna się kolejna reakcja chemiczna.

Rozpuszczony w wodzie basenowej podchloryn sodu, w zetknięciu z potem, który pozostał na naszym stroju po wizycie w saunie, zaczyna dezynfekować wodę, a zatem przemienia się w wolny chlor, którego zapach zaczynamy czuć w wodzie, i który dodatkowo podrażnia nasze, już podrażnione odparowanym z naszego stroju w saunie podchlorynem sodu, drogi oddechowe i skórę.

Skutek? Podwójna dawka toksyn zamiast zdrowego saunowania. Podrażnienia dróg oddechowych, podrażnienia skóry, brzydki zapach w saunie i brudna woda w basenie, oraz zniszczony kostium i możliwe poparzenia.

Po wyjściu z basenu wracamy do sauny, i proces chemicznego podtruwania zaczyna się na nowo.

Zobaczmy teraz co dzieje się, gdy korzystamy z sauny poprawnie, tj. bez sztucznych kostiumów kąpielowych i z użyciem bawełnianych ręczników.

Wchodzimy do sauny suchej, podkładamy ręcznik pod ciało tak, by żadna część nie dotykała desek (stopy i plecy to też części ciała) i saunujemy. Pot, który zaczyna wypływać przez otwarte pory od razu odparowuje. Nasza skóra nie jest blokowana przez żadne nieprzepuszczalne tworzywa, więc nie ma mowy o żadnych podrażnieniach, a dodatkowo przez otwarte pory do organizmu wnikają cząsteczki zawartych w parze wodnej naturalnych olejków eterycznych, o różnorakim działaniu prozdrowotnym. W przypadku owinięcia się ręcznikiem efekt ten jest znacznie słabszy, ale ręcznik w odróżnieniu do stroju kąpielowego nie wydziela niebezpiecznych związków oraz chłonie pot, przez co nie powoduje podrażnienia skóry i sam nie jest nasiąknięty chlorowaną wodą.

Po wyjściu z sauny udajemy się pod prysznic odkładając przepocony ręcznik, na którym siedzieliśmy w saunie (suchej) i spłukujemy dokładnie pot z ciała ciepłą wodą.

UWAGA! Po seansie w saunie nie należy używać syntetycznego mydła ani innych sztucznych substancji myjących, gdyż zatykamy sobie nimi pory, które przed momentem zostały otwarte i oczyszczone w saunie. Prysznic po saunie bierzemy tylko pod czystą wodą, chyba, że mamy do dyspozycji naturalne mydło.

Po takim prysznicu idziemy do niecki z zimną wodą lub basenu. Jeśli mieści się on w strefie saun i jest objęty strefą nietekstylną, możemy to zrobić bez kostiumu kąpielowego. Jeśli jednak musimy przebrać się w strój, wówczas po skorzystaniu z basenu, a przed ponownym skorzystaniem z sauny, należy ponownie dokładnie opłukać ciało wodą pod natryskiem, usuwając chlor zawarty w wodzie basenowej.

Uwaga! Woda pod prysznicami musi spełniać normy dot. wody zdatnej do picia, więc zawartość środków dezynfekujących jest w niej znacznie mniejsza niż w wodzie basenowej.

Widać zatem różnicę między saunowaniem poprawnym i truciem się w strojach kąpielowych, które zanieczyszczają nie tylko powietrze w saunie, ale także wodę basenową, działając jako dwustronny nośnik zarazków, których z uwagi na tworzywo z jakiego jest zrobiony, nie jesteśmy w stanie wypłukać pod prysznicem.

Jak poprawnie korzystać z łaźni parowej

Główny Inspektor Sanitarny pisze tak:

"Użytkownik powinien korzystać z sauny bez ubrania, w tym bez kostiumu kąpielowego i bielizny. Podczas kąpieli w saunie wszelka odzież utrudnia parowanie potu z powierzchni ciała, powodując podrażnienie skóry, a w przypadku tkanin z włókien syntetycznych panująca w saunie wysoka temperatura może spowodować ich stopienie się i poparzenie skóry. Przed wejściem do sauny należy zdjąć wszelką biżuterię. Podczas korzystania z sauny zaleca się używanie dwóch ręczników, które użytkownik może przynieść ze sobą lub które są wydawane na miejscu".

Dlatego właśnie z sauny nie korzystamy w strojach kąpielowych i jest to jedna z podstawowych zasad poprawnego saunowania, której stosowanie warunkuje sens korzystania z sauny. W stroju kąpielowym sauna bowiem mija się z celem, powodując wyłącznie szkody dla organizmu. Szkody, które zapewne wiele osób odczuwa, choć nie do końca ma świadomość powodów takiego stanu rzeczy.

Na koniec jeszcze jedna właściwość strojów kąpielowych, która utrudnia korzystanie z sauny. Zaleca się, by przed wejściem do sauny suchej wytrzeć ciało do sucha i rozgrzać stopy. Jest to podyktowane faktem, że sucha skóra nagrzewa się bardziej równomiernie niż skóra mokra. Wiemy bowiem z fizyki, że wilgotność wpływa na odczuwalną temperaturę. To dlatego właśnie w wodzie o temperaturze 60*C. ścina się białko, a w saunie o temperaturze 110 *C. da się komfortowo relaksować, bo woda ma wilgotność 100%, a sauna sucha 10%.

No ale wracając do naszego stroju kąpielowego, należy zaznaczyć, że strój ten jest przesiąknięty wodą, czy to z basenu czy z prysznica nie ma znaczenia. W saunie kostium nagrzewa się znacznie bardziej niż skóra, i oprócz tego, że sam zaczyna się topić i wydzielać trujące związki, o których mowa była wcześniej,to jeszcze zaczyna nas parzyć z uwagi na wysoką pojemność cieplną zawartej w nim wody (aby się o tym przekonać wystarczy dotknąć rozgrzanego garnka przez mokrą ścierkę, i suchą ręką). Proces ten jest w saunie podwójnie niebezpieczny, gdyż tworzywa syntetyczne nie tylko utrudniają pocenie, ale też powodują niebezpieczne przegrzanie organów wewnętrznych, co np. w przypadku mężczyzn, może skończyć się upośledzeniem płodności. W przypadku kobiet, tworzywa syntetyczne w saunie mogą natomiast skutkować trudnymi do wyleczenia infekcjami intymnymi, gdyż środowisko jakie wytwarza się pod przytrzymującym na ciele pot tworzywem, stanowi doskonałe warunki do rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych, co jest przyczyną wielu schorzeń bakteryjnych i grzybiczych, szczególnie w przypadku łaźni parowej, gdzie jest nie tylko ciepło, ale i wilgotno.

Mamy nadzieję, ze powyższe informacje uświadomiły naszym czytelnikom zagrożenia, jakie niesie za sobą użytkowanie saun w syntetycznych kostiumach kąpielowych, które niemal całkowicie udaremniają zdrowotne działanie sauny.

Kamil Świątek AUTOR: KAMIL ŚWIĄTEK
Redaktor naczelny portalu SaunaGuard.pl, Członek Zwyczajny i Certyfikowany Saunamistrz Polskiego Towarzystwa Saunowego, w latach 2019-2021 Członek Komisji Certyfikacyjnej d.s. znaku jakości Polskiego Towarzystwa Saunowego dla obiektów saunowych w Polsce, w latach 2019 - 2023 Delegat w okręgu południowo-wschodnim PTS na Walne Zebranie Delegatów Polskiego Towarzystwa Saunowego z obszaru woj. Małopolskiego. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Saunowego kadencji 2023-2027. Od roku 2024 Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Saunowego.

RĘCZNIK W SAUNIE - niby banał, ale... czy na pewno?

Wydawałoby się, że ręcznik jest synonimem sauny. Dla kogoś, kto wie po co korzysta z sauny suchej i jak ona działa jest to oczywista oczywistość, ale czy na pewno każdy użytkownik wie jak z niego korzystać?

W niniejszym artykule poruszymy temat ręcznika w saunie, oraz zasad korzystania i niekorzystania z niego w różnych rodzajach saun, a także przybliżymy problem braku higieny w saunie, niestety nadal tak powszechny w polskim społeczeństwie.

Zacznijmy od tego do czego służy nam ręcznik w saunie suchej, bo tylko w saunach tego rodzaju go używamy (oczywiście zakładając, że znamy już podstawy i wiemy dlaczego do sauny nie wchodzimy w kostiumie kąpielowym, o którego szkodliwości pisaliśmy w poprzednim artykule.

Otóż ręcznik służy kilku celom. Pierwszym i podstawowym z nich jest higiena. W saunie suchej ręcznik ma za zadanie fizycznie oddzielać nasze pocące się ciało od drewnianego wyposażenia sauny tj. ław i ścian. Dlatego właśnie bardzo ważne jest, by wchodząc do kabiny sauny suchej (fińskiej, bio czy infrared) brać ze sobą na tyle dużo ręcznika / ręczników by móc podłożyć go/je pod każdą, powtarzamy KAŻDĄ część ciała, która opiera się o ławy lub ściany.

Ręcznik w saunie suchej

Przypominamy tutaj, że zarówno stopy, jak i łydki, oraz dłonie, łokcie i plecy to TEŻ CZĘŚCI CIAŁA i tak samo się pocą w saunie jak każda inna, odziana w zaopatrzoną ewolucyjnie w gruczoły potowe skórę, część naszej fizycznej powłoki.

A zatem w saunie suchej zawsze siadamy tak, by żadna naga część ciała nie dotykała desek. A dlaczego? Z dwóch powodów.

Powód numer 1: kultura osobista i higiena
Nikt nie lubi siedzieć na cudzym pocie, więc jeśli Ty nie chcesz siedzieć na cudzym, to dlaczego sądzisz, że ktoś będzie chciał siedzieć na twoim?

Powód numer 2: niszczenie zaplecza
Wnikający w deski w wyniku bezpośredniego siedzenia na nich nagim ciałem pot ma skład zbliżony do moczu.

SKŁAD POTU: woda (99%) elektrolity (głównie sód, potas, chlor, magnez, wapń) mocznik, amoniak, kwas mlekowy, tłuszcze (pot z gruczołów apokrynowych) węglowodany. peptydy (np. dermicydyna zwalczająca bakterie)

SKŁAD MOCZU: woda (ok 96%) mocznik, kwas moczowy Urobilinogen (żółty barwik) elektrolity (głównie sód, potas, chlor, magnez, wapń, siarczany i fosforany) kreatynina, amoniak.

UWAGA! Skoro Ty nie lubisz siedzieć na cudzym pocie, to nie zmuszaj innych, by siedzieli na Twoim!
PODŁÓŻ RĘCZNIK POD CAŁE CIAŁO! STOPY, DŁONIE, ŁYDKI I PLECY TEŻ.


Brak ręcznika w saunie suchej

Obecność tych związków na deskach sauny nie tylko jest nieprzyjemna i stanowi zagrożenie podrażnieniami wynikające choćby z różnic PH skóry poszczególnych użytkowników, czy zarażeniem się różnego rodzaju chorobami skóry, ale przyspiesza w znacznym stopniu niszczenie desek, które muszą zostać wymienione znacznie szybciej niż przy ich prawidłowym użytkowaniu. To z kolei naraża właściciela obiektu na dodatkowe koszty związane z częstszą wymianą zniszczonego zaplecza.

A zatem odpowiadając bardzo obrazowo (przepraszamy, ale do niektórych osób naprawdę nie dociera inaczej) na pytanie, dlaczego w saunie suchej koniecznie należy i trzeba podkładać ręcznik pod całe ciało zapytamy Ciebie: Czy naprawdę był/abyś zadowolony/a, gdyby ktoś wchodząc do Twojego domu (ogólnodostępne obiekty saunowe są własnością prywatną lub publiczną, ale ciągle czyjąś własnością) nasikał Ci na meble i jeszcze miał pretensje, że zwracasz mu na to uwagę?

Jeśli jesteś w obiekcie saunowym, w którym przestrzegana i egzekwowana jest kultura saunowania, nie dziw się i nie obrażaj jeśli obsługa zwróci Ci uwagę, by w saunie suchej pod stopy, plecy czy inne pozostające w bezpośrednim kontakcie z drewnem fragmenty ciała podłożyć ręcznik.

Jak podłożyć ręcznik pod ciało w saunie suchej:
Wzorcowym stanem ujętym m.in w materiałach dla partnerów Polskiego Towarzystwa Saunowego jest usiąść na jednym dużym ręczniku w taki sposób, by pot spływający nam z łydek i ud, czy np. kapiący z czubka nosa, nie lądował na deskach. No niestety, przykro nam, ale prawo grawitacji działa niezależnie od tego czy o nim myślimy, czy nie. A zatem najbardziej pożądane jest siedzenie na ręczniku rozłożonym tak, jak pokazano na poniższych zdjęciach:
jak siedzieć na ręczniku w saunie suchej

Porada:

Idąc do strefy saun dobrze jest wziąć ze sobą dwa duże ręczniki o wymiarach minimum 70x150 cm.

A po co ten drugi? No i tutaj przechodzimy do kolejnej roli jaką pełni ręcznik w saunarium, a mianowicie osuszanie ciała po prysznicu.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że korzystałeś/aś z łazienki i musiałeś/aś się wytrzeć mokrym, używanym ręcznikiem należącym do innego domownika? Mało przyjemne prawda? No to wyobraź sobie że twój ręcznik, na którym siedziałeś/aś w saunie suchej jest przesiąknięty hektolitrami potu, fakt, że jest to Twój własny pot, ale nie mów mi, że higienicznie jest wycierać się po prysznicu czymś takim. No i właśnie do tego służy drugi ręcznik - do wycierania się po prysznicu, by nie wycierać się tym samym ręcznikiem, na którym siedziało się, i w który pociło się w saunie suchej.

JEŚLI NAGOŚĆ W SAUNIE JEST DLA CIEBIE KRĘPUJĄCA, MOŻESZ ZABRAĆ TEŻ DODATKOWY TRZECI RĘCZNIK LUB HAMMAM W CELU OWINIĘCIA SIĘ NIM NA SEANSIE.

Chusta Hammam

Ręcznik w łaźni parowej...
"Że co?" spytasz.

O ile jesteś kulturalnym saunowiczem, to Cię to zdziwi i zaskoczy. Niestety nadal wiele osób w Polsce korzysta z łaźni parowej w ręcznikach lub innych okryciach (najgorsze możliwe to oczywiście kostium kąpielowy), co zasadniczo mija się z celem korzystania z tego zabiegu.

łaźnia i ręcznik

W łaźni parowej zwykle odbywają się sesje peelingowe, które polegają na nacieraniu ciała cukrem lub solą zmieszanymi z olejkami eterycznymi i innymi dobroczynnymi, naturalnymi substancjami, a także okładanie ciała lodem. W tej sytuacji raczej trudno byłoby natrzeć peelingiem ręcznik, a tym bardziej jakikolwiek kostium. Nadto, w łaźni parowej mamy powietrze nasycone w 100% parą wodną, a zatem wszystko co się w niej znajduje, natychmiast robi się mokre. Po takiej wizycie ręcznik jest do wymiany, gdyż nie nadaje się do ponownego użycia w saunie suchej.

łaźnia parowa

Najgorszym możliwym, ale niestety nadal bardzo popularnym zachowaniem wśród użytkowników saunariów jest wejście do łaźni parowej w ręczniku i późniejsze korzystanie z tego samego ręcznika na seansie w saunie suchej. Dlaczego? gdyż wówczas przestaje ona być sucha, lejąca się po deskach woda zmieszana z potem to nie tylko powód nieprzyjemnego zapachu w kabinie sauny, ale przede wszystkim niszczenie zaplecza i wyraz totalnego braku kultury użytkowania. Zawilgocenie sauny uniemożliwia też właściwe wykonanie ceremonii saunowych, np. seansu HOT.

Ręcznik w wypoczywalni i na leżankach: Dobrą praktyką wśród kulturalnych saunowiczów jest podłożenie na leżankach w strefie wypoczynku suchego ręcznika, który oddziela nasze mokre, dopiero co opłukane pod prysznicem ciało, od poduszek czy innego materiału, którym wyściełane są leżaki. Podobna zasada dotyczy podgrzewanych siedzisk i leżanek, których nie możemy opłukać wodą ani wytrzeć, przez co powinniśmy zadbać, aby nie zostawiać na nich po sobie mokrych plam.

Kultura saunowania wymaga także, by nie zostawiać ręczników jako "rezerwacji miejsca" zarówno na leżankach, jak i w strefie gastronomicznej, jeśli opuszczamy te miejsca na dłużej niż kilka minut. Pamiętajmy, że nie jesteśmy w obiekcie sami i nikt nie dał nam prawa do korzystania z pewnych elementów zaplecza na wyłączność.

Jak dobrać ręcznik: Zasadniczo w saunie suchej, z uwagi na wysoką temperaturę od 95 do 110, a nawet i 130 stopni Celsjusza, nie mogą znajdować się żadne syntetyczne tworzywa, które pod wpływem tejże temperatury zaczną się topić i wydzielać trujące dla organizmu związki (z takich tworzyw jest dziś wykonane m.in. 100% kostiumów kąpielowych). Dlatego ważne jest, by ręcznik, z którego korzystamy w saunie suchej był wykonany z tworzyw naturalnych jak np. bawełna.

W renomowanych obiektach saunowych, o ile ręczniki nie są wydawane w recepcji w cenie wejścia, saunamistrzowie sprawdzają z jakich tworzyw wykonane są ręczniki wnoszone do kabin saun przez klientów.

Dość dużą popularnością cieszą się szybkoschnące ręczniki z mikrofibry, które są świetne do wytarcia się po prysznicu, ale zasadniczo nie nadają się do sauny, gdyż tworzywo z którego są wykonane, w warunkach jakie panują w saunie, więcej nam zaszkodzi niż pomoże. Ponadto są one zbyt cienkie by w zadowalającym stopniu izolować drewno od naszego potu.

Porady końcowe: Zaprawieni saunowicze, którzy korzystają z wielu seansów w ciągu jednego dnia wiedzą, że przed wizytą w strefie saun warto zaopatrzyć się w kilka kompletów ręczników na wymianę, gdyż po kilku intensywnych seansach z naparzaniem ręcznik robi się mokry od potu i poza oczywistym dyskomfortem, nie nadaje się do dalszego użytkowania w saunie suchej, więc jeden to czasem za mało.

Mamy nadzieję, że nasi czytelnicy po lekturze powyższego artykułu będą już wiedzieć dlaczego i jak korzystać z ręcznika podczas wizyty w saunarium.

----------------------------------------------------------------------
Kamil Świątek AUTOR: KAMIL ŚWIĄTEK
Redaktor Naczelny portalu SaunaGuard.pl, Członek Zwyczajny i Certyfikowany Saunamistrz Polskiego Towarzystwa Saunowego, w latach 2019-2021 Członek Komisji Certyfikacyjnej d.s. znaku jakości Polskiego Towarzystwa Saunowego dla obiektów saunowych w Polsce, w latach 2019 - 2023 Delegat w okręgu południowo-wschodnim PTS na Walne Zebranie Delegatów Polskiego Towarzystwa Saunowego z obszaru woj. małopolskiego. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Saunowego kadencji 2023-2027. Od roku 2024 Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Saunowego.

MYDLMY SIĘ - czyli sauna, sebum i otwarte pory

Nie ma chyba bardziej kontrowersyjnej czynności po saunie niż .... umycie się. Niektórzy robią to jakby z odrazą, inni – z przesadnym nabożeństwem, a jeszcze inni w ogóle nie wiedzą, po co mieliby się w ogóle szorować. Ale odpowiedź, jak to zwykle bywa w świecie pełnym potu, gruczołów i dziwnych słów z etykiet kosmetyków, jest dość prosta: tak, myjmy się.

Ale zanim wyturlamy się spod wiadra bosmana z przekonaniem, że jesteśmy teraz czyści niczym łza, zróbmy małą wyprawę poznawczą. Jak przystało na ludzi żyjących w XXI wieku, lubimy słowa, które brzmią poważnie – na przykład „detergent”. Brzmi, jakby mogło rozpuścić metal albo zabić plankton. A to przecież tylko ogólna nazwa dla wszystkiego, co myje – od babcinego mydła po glukozyd kokosowy, betainę kokamidopropylową. Tak, detergentem jest zarówno coś, co zawiera saponiny z mydlnicy lekarskiej (czysta natura), jak i to, co wyprodukowano w chemicznych kadziach pod czujnym okiem technologów w fartuchach.

Więc zanim zaczniesz krzyczeć na kogoś, że „myje się chemią”, przypomnij sobie, że mydło to też chemia – nawet ta najbardziej rustykalna, pachnąca kozą i lawendą. Detergenty są jak noże kuchenne – dobrze i wprawnie użyte przygotują smaczne danie.

Tu dochodzimy do mitu porów. Ludzie mają obsesję na punkcie tego, czy pory się otwierają, zamykają, czy może ciągle pozostają w niepewnym stanie średnio rozwarcia. Otóż nie, pory nie są jak drzwi od lodówki, którymi można trzaskać. Są to ujścia gruczołów – potowych, łojowych, oraz mieszków włosowych. I choć pod wpływem ciepła skóra rzeczywiście robi się bardziej „luźna” (w sensie fizjologicznym), to pory nie otwierają się automatycznie pod wpływem temperatury – zawsze są strukturą pół-otwartą, chociaż czasem zaklejoną tym co nasza skóra wydzieliła, one się rozszerzają.

Wyobraź sobie, że siedzisz w saunie. Pot cieknie ci po plecach jak rzeka i teraz myślisz: „Ale świetnie, oczyszczam się!”. Otóż niekoniecznie. Bo jeśli wcześniej nie umyłeś skóry, to tylko topisz stary łój, kurz, resztki kremu BB, a wszystko to z radością zostaje tam, gdzie było – na skórze, w innym porze.

To trochę jak z konchowaniem uszu świecą: podgrzewasz woskowinę, ale bez podciśnienia nic się nie wydarzy. Tak samo tutaj – podgrzanie to jedno, ale usunięcie brudu to już inna sprawa.

Gdy już się nagrzejesz jak bochen chleba w piecu, twoja skóra nie siedzi bezczynnie. Produkuje sebum, czyli naturalny balsam ochronny. Skład? Trochę tłuszczu, trochę wosków estrowych, odrobina skwalenu, wszystko to, co chciałbyś mieć na twarzy, gdy wieje i jest -10 stopni żeby skóra nie popękała. Sebum to nieodłączna cześć twoją barierę hydrolipidową, która po saunie jest jak skarpetka po praniu w 90 stopniach – przesuszona, nieco ściśnięta i pełna dziurek.

Ale jeśli po całej tej termicznej przygodzie po prostu się wytrzesz ręcznikiem i wrócisz do domu, to zaserwujesz sobie efekt uboczny: twoje sebum – już nie to pierwsze, ochronne, ale to późne, nadprodukowane wyrzutowo – zostanie na skórze. A ty, zamiast być czysty jak łza, położysz się spać w cienkiej warstwie własnego tłuszczu i potu. I to ma być „oczyszczone ciało”?

Krótki poradnik saunowego postępowania:

1. Przed sauną? Umyj się. Porządnie. Najlepiej naturalnym detergentem, może być pachnące mydło rzemieślnicze, z koziego mleka, z lawendą, z czymkolwiek, byleby było bliskie naturze.

2. W trakcie? Spłukuj się ciepłą wodą, nie zimną. Ciepła lepiej zbiera pot i tłuszcze. Pamiętaj o tym przed wejściem do balii z zimną wodą.

3. Po wszystkim? Znów się umyj. Delikatnie, ale skutecznie. Mydło dziecięce, bezzapachowe, hipoalergiczne – brzmi nudno, ale działa wspaniale. Twoja skóra dalej będzie produkowała sebum, ale odpowiednio oczyszczona a później wychłodzona i zrelaksowana nie zapewni Ci wyrzutu tłuszczowego, co zresztą widać często po saunie w postaci wyprysków, krostek (czopowanie ujścia gruczołów okołomieszkowych i rozwój bakterii beztlenowych).

Bo nie chodzi tylko o to, żeby wyjść z sauny spocony. Chodzi o to, żeby wyjść wypoczęty, czysty, zadowolony i – być może – trochę mądrzejszy w sprawie porów, sebum i detergentów.

Radosław Pawłowski AUTOR: dr RADOSŁAW PAWŁOWSKI
Safety Assesor kosmetyczny, saunamistrz, doktor nauk technicznych, towaroznawca zielarski, chemik specjalista nanomateriałów, toksykolog, absolwent Instytutu Metrologii i Inżynierii Biomedycznej Politechniki Warszawskiej. Aktywny saunamistrz z zamiłowaniem do seansów total experience oraz kosmetyki saunowej. Właściciel firmy edukacyjnej Gopher Naturalnie. W ramach swojej pracy zajmuje się przede wszystkim bezpieczeństwem stosowania surowców kosmetycznych i zielarskich. Publikuje artykuły branżowe w roczniku „Almanach o Zdrowiu” czy miesięczniku „Zdrowie bez leków”. Wykładowca Akademii Naturalnego Życia – instytucji szkoleniowej z zakresu fitoterapii i zielarstwa. Szkoleniowiec z zakresu kosmetyki saunowej i wykorzystania substancji roślinnych. Prowadzi profil instagramowy o szerokiej tematyce z zakresu prawa kosmetycznego i formulacji kosmetycznych.

PRYSZNIC - oczywistość czy... ciężki temat?

Prysznic jest jednym z zasadniczych elementów kultury poprawnego saunowania i podstawą higieny w saunarium. Służy oczyszczaniu ciała przed, w trakcie, oraz po wizycie w strefie saun. Czy jednak na pewno każdy wie jak z niego korzystać w tak specyficznym miejscu jak saunarium, zachowując wszelkie normy bezpieczeństwa oraz higieny? Dziś poruszymy temat roli jaką pełni prysznic w cyklu saunowania oraz przybliżymy powody, dla których żaden saunamistrz nie wpuści nas bez niego na swój seans.

Prysznic to podstawowy element składowy cyklu saunowego, poprzedzający każdy kolejny etap saunowania. Bierzemy go przed pierwszym wejściem do strefy saun, po każdym seansie w saunie, oraz po wyjściu ze strefy. Nie każdy jednak wie jak brać prysznic, by saunowanie przyniosło najlepszy możliwy efekt zdrowotny.

Wiele osób uważa, że jeśli brało prysznic w domu przed przyjściem do obiektu saunowego czy basenowego, to nie musi powtarzać tej czynności po wejściu do obiektu. Nic bardziej mylnego!Prysznic przed pierwszym seansem saunowym nie służy bowiem wyłącznie podstawowemu oczyszczeniu ciała, ale także spłukaniu wszelkich innych substancji, jak perfumy, lakiery do włosów czy makijaż. Nadto służy rozgrzaniu ciała i przygotowaniu go na działanie sauny.

Ten prysznic, jako jedyny podczas pobytu w strefie, należy wziąć z użyciem środków myjących (mydło, żel) , gdyż służy on oczyszczeniu ciała z bakterii przed intensywnym poceniem. Jak doskonale wiemy pot sam w sobie jest substancją bezwonną. Przykry zapach jaki czujemy gdy się mocno spocimy jest efektem przemiany materii bakterii, które się nim żywią. W saunarium nie ma natomiast okazji by bakterie zdążyły się pożywić, gdyż zaraz po każdym seansie spłukujemy pot z ciała pod prysznicem. Dlatego jeśli ktoś nie wziął prysznica z użyciem środków myjących przed pierwszym seansem saunowym, zapewne nie ujdzie to uwadze saunamistrza lub innych saunujących, gdyż będzie to czuć.

Prysznic po seansie w saunie: Jest bezwzględnie obowiązkowy niezależnie od tego czy po nim zamierzamy korzystać ze zbiorników wodnych, czy nie. Nie zaleca się płukać się po saunie z użyciem środków myjących, by nie zapychać sztuczną chemią otwartych i oczyszczonych w saunie porów skóry. Prysznic bierzemy pod samą czystą wodą w dwóch etapach:

ETAP 1 - prysznic ciepły: służy dokładnemu opłukaniu ciała z potu po seansie. Wodą polewamy się od głowy w dół. Należy zwrócić szczególną uwagę na opłukanie łydek i podeszew stóp, gdyż pozostały na nich niezmyty pot może później podrażnić skórę.

ETAP 2 - prysznic zimny: jest to już element drugiego etapu cyklu saunowego, czyli schładzania. Prysznic zimny należy brać ze szczególną uwagą, począwszy od stóp i dłoni w kierunku serca, by nie doznać szoku termicznego. Dopiero później przechodzimy do niecki z zimną wodą, a na samym końcu do wiadra, które ma na celu schłodzić głowę.

Niektórym użytkownikom wydaje się dziwne, jak można brać prysznic "od dołu" gdy woda leci z góry. Wyjaśniamy. Najpierw pod strumień wody podstawiamy stopy (najpierw jedną potem drugą), dłonie, przedramiona, ramiona, łydki, uda, dopiero potem plecy od pośladków w górę, na końcu klatkę piersiową, kark i głowę. W ten sposób powoli ochładzamy ciało i przygotowujemy je na wizytę w studni lodowej by ostatecznie zamknąć pory skóry i wyrównać ciśnienie krwi.

UWAGA! Taki prysznic bierzemy bezwzględnie po każdej wizycie w saunie. Jego długość i intensywność zależą od indywidualnego samopoczucia oraz intensywności nagrzewania w kabinie sauny. Bardzo ważne jest też chłodzenie głowy, by na drugi dzień nas nie bolała.

Prysznic

Prysznic po wyjściu ze strefy:
Prysznic jaki bierzemy po ostatnim cyklu saunowania zasadniczo ma na celu to samo co każdy prysznic po seansie, czyli opłukanie ciała i przyspieszenie zamknięcia porów skóry przed wyjściem na zewnątrz, dlatego dobrze jest by był to prysznic zimny z uwagi na tzw. "otwarte okno" Nie zaleca się używania środków myjących, by nie zatykać nimi porów skóry oczyszczonych podczas całego procesu saunowania.

Czym jest "otwarte okno"?

Po intensywnym saunowaniu nasz organizm jest w stanie tzw. "otwartego okna" czyli większej podatności na mikroinfekcje z uwagi na otwarte pod wpływem wysokiej temperatury pory skóry, które naturalnie zamykają się dopiero po około 6 godzinach, oraz rozszerzone naczynia krwionośne i powłoki skórno mięśniowe. W tym okresie do naszego organizmu mogą dostać się różne drobnoustroje, podobnie jak w trakcie seansu przez otwarte pory skóry wchłaniane są dobroczynne olejki eteryczne rozprowadzone w parze wodnej. Wychodząc po saunie w miejsca zanieczyszczone mikro pyłami, smogiem, zanieczyszczeniami cywilizacyjnymi czy drobnoustrojami chorobotwórczymi, możemy łatwiej złapać infekcję niż w przypadku, gdy pory są zamknięte. Jest to szczególnie odczuwalne przez alergików.

W tej sytuacji zaleca się, by wizyta w saunarium była ostatnią aktywnością w ciągu dnia przed powrotem do domu i udaniem się na spoczynek.

Podsumowując

Prysznic w saunarium pełni dwie zasadnicze role, oczyszczającą i schładzającą. Łączna liczba pryszniców podczas pobytu w strefie saun musi się równać liczbie seansów plus 2 (przed wejściem i po wyjściu). Jeśli zatem bierzemy udział w dwóch seansach saunowych to łącznie w obiekcie bierzemy cztery prysznice. Jeśli bierzemy udział w pięciu seansach to bierzemy minimum siedem pryszniców itd.

Pamiętajmy, że prysznic bierzemy nago, bez żadnych sztucznych strojów i innych okryć. Z mokrym ręcznikiem nie wejdziemy na seans w saunie suchej.

Niestety w wielu obiektach, zwłaszcza publicznych pływalniach posiadających sauny przybasenowe, prysznic to ciężki temat. Użytkownicy zapominają o ważnej roli jaką pełni on w procesie saunowania i wiele osób wchodzi do basenu bezpośrednio po wyjściu z sauny, zamieniając go w "zupę z potu" i narażając siebie i innych na poważne problemy zdrowotne, o higienie już nawet nie wspominając.

Mamy nadzieję, że lektura artykułu uświadomi naszym czytelnikom jak ważną rolę pełni prysznic w procesie saunowania i pozwoli bardziej odpowiedzialnie korzystać z zaplecza saunowego odwiedzanych obiektów.

----------------------------------------------------------------------
Kamil Świątek AUTOR: KAMIL ŚWIĄTEK
Redaktor Naczelny portalu SaunaGuard.pl, Członek Zwyczajny i Certyfikowany Saunamistrz Polskiego Towarzystwa Saunowego, w latach 2019-2021 Członek Komisji Certyfikacyjnej d.s. znaku jakości Polskiego Towarzystwa Saunowego dla obiektów saunowych w Polsce, w latach 2019 - 2023 Delegat w okręgu południowo-wschodnim PTS na Walne Zebranie Delegatów Polskiego Towarzystwa Saunowego z obszaru woj. małopolskiego. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Saunowego kadencji 2023-2027. Od roku 2024 Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Saunowego.

SEANSE SAUNOWE – czy to tylko element kultury saunowania?

Określenia „kultura saunowania” lub „seanse saunowe” zaczęły coraz częściej pojawiać wspólnie ze słowem „sauna”. Kultura saunowania jest od dawna opisywana w podstawowej literaturze z zakresu fizjoterapii i fizykoterapii. Jak się wskazuje, przed zabiegiem saunowania powinno się skorzystać z toalety oraz wziąć ciepły natrysk. Celem natrysku jest przede wszystkim dokładne umycie ciała, ale nie tylko. Ciepły prysznic pobudza także mechanizmy wydalania ciepła. Następnie należy dokładnie osuszyć ciało oraz zdjąć biżuterię (istnieje bowiem ryzyko poparzenia skóry). Z kąpieli saunowej należy korzystać nago. Jednocześnie zaleca się, by do sauny wziąć dwa ręczniki – jeden po to, by na nim usiąść, natomiast drugi służyć ma do wycierania potu.[1] Po zakończonym zabiegu należy schłodzić ciało letnią, a następnie zimną wodą, od nóg w kierunku serca. Należy pamiętać, że odpoczynek pomiędzy kolejnymi wejściami do sauny powinien trwać co najmniej tyle czasu, ile trwała ostatnia kąpiel saunowa.

Dlaczego zatem kultura saunowania nie jest standardem w każdej saunie? Przez efekt komercjalizacji, zaczęto zaniedbywać aspekty poprawnego korzystania z zabiegów saunowych. Dzięki staraniom stowarzyszeń i organizacji promujących kulturę saunowania, zwiększa się świadomość ludzi na temat korzyści płynących z poprawnego korzystania z tych obiektów, jak i zagrożeń wynikających z niepoprawnego saunowania. Wiele ośrodków podwyższa swój standard, wprowadzając bardziej restrykcyjne zasady dotyczące zachowania oraz przebywania w saunie. Obiekty, w których kultura saunowania jest czymś naturalnym, w większości zatrudniają saunamistrzów, którzy są jej „strażnikami”, jak również prowadzą niezwykłe seanse, zwane potocznie „naparzaniem”. Wpływ korzystania z zabiegów saunowych na organizm lub jego poszczególne układy jest znany. Czy zatem przebywanie w kabinie saunowej podczas prowadzonych seansów ma inny wpływ na reakcje fizjologiczne?

Korzystanie z sauny jest zabiegiem ciepłoleczniczym i wodoleczniczym, w którym nie wykorzystuje się ciśnienia wody. Jest to forma odnowy biologicznej, która przez bodźce cieplne oddziałujące na ciało, wpływa na odprężenie fizyczne oraz dzięki estetyce, kompozycjom zapachowym, ciszy lub odprężającej muzyce powoduje relaks psychiczny.[4] Przebywanie w saunie nie jest formą treningu zdrowotnego, ponieważ nie spełnia podstawowej przesłanki tego treningu, czyli wykonywania ćwiczeń fizycznych.[2] Mimo że jest to zabieg bierny, spełnia pewne cechy treningu, takie jak na przykład – hamowanie lub zapobieganie chorobom cywilizacyjnym (choroby przeciążeniowe układu ruchu, układu krążenia, wrzodowe, psychiczne itp.), wywołanie reakcji fizjologicznych, osiąganie reakcji hormonalnej (podniesienie poziomu endorfin) oraz wspieranie układu odpornościowego.[1] Przebywanie w kabinie saunowej, podnosi temperaturę skóry ciała, co w konsekwencji powoduje rozszerzenie skórnych naczyń tętniczych i intensyfikację przepływu krwi przez naczynia skórne. Organizm w reakcji obronnej na przegrzanie, uruchamia regulacje chemiczną, polegającą na ograniczaniu wytwarzanego ciepła na skutek przemian materii ustroju. Kolejną reakcją obronną organizmu na przegrzanie, jest pobudzenie gruczołów potowych do wydzielania większej ilości potu. Jest to podstawowy mechanizm termoregulacyjny człowieka. Całkowita ilość potu, która wydzielana jest po 3 zabiegach w kabinie saunowej, wynosi od około 0,5l do nawet 1,5 litra. Wskutek uaktywnienia wielotorowych procesów regulacyjnych, dochodzi do wydalania z organizmu związków takich jak: amoniak (utrata amoniaku z potem przekracza 8-10-krotnie zawartość amoniaku w osoczu) , mocznik, kwas mlekowy oraz kreatynina. Związki azotowe uważane są za jedną z przyczyn zmęczenia po treningu. Usunięcie ich z organizmu powoduje szybszą regenerację powysiłkową.[1]

Podczas seansów saunowych, saunamistrz polewa kamienie wodą zmieszaną z ekstraktami zapachowymi. Przez wymachy ręcznika lub wachlarza, rozprowadza ciepło oraz wilgoć po kabinie saunowej. Działania te potęgują (w porównaniu do zwykłego przebywania w saunie) wymianę ciepła z otoczeniem przez takie czynniki jak m.in., - wilgotność powietrza oraz usprawnienie oddawania ciepła dzięki ruchom powietrza. Polanie kamieni wodą, powoduje chwilowe zwiększenie wilgotności powietrza. Zabieg ten, skutkuje chwilowym zatrzymaniem wydzielania potu przez organizm. Rezultatem tego działania jest zatrzymanie ciepła w organizmie, aby w konsekwencji została zwiększona
aktywność gruczołów potowych. Podnoszenie wilgotności w saunie jest również treningiem dla gruczołów potowych, ponieważ już po około 6 zabiegach, widać lepszą efektywność ich działania. Ma to również wpływ na zwiększenie ciśnienia skurczowego krwi oraz obniżenie ciśnienia rozkurczowego u osób z prawidłowym ciśnieniem krwi. Osoby, u których występuje niskie ciśnienie krwi, mogą spodziewać się podwyższenia ciśnienia skurczowego, zaś u osoby z nadciśnieniem - obniżenia. Podczas seansów, saunamistrz wytwarza gorące podmuchy powietrza, co skutkuje potęgowaniem stresu cieplnego. Następstwem tego działania, jest wydzielanie beta-endorfin,[1] które mają najintensywniejsze działanie z całej gamy hormonów szczęścia.[7] Wywołanie stresu cieplnego korzystnie wpływa na układ oddechowy oraz krwionośny.[1]

Ciągłe zmiany temperatury powodują nieustanną pracę układu termoregulacji człowieka. Czy jesteśmy w stanie sami wspomóc fizjologicznie korzystny efekt zabiegu saunowego?

Istnieje wiele czynników decydujących o wpływie energii cieplnej na organizm, lecz decydującym jest wielkość powierzchni ciała, jaka jest poddawana zabiegom saunowym.[1]. Dlatego też, jak opisano w definicji, z zabiegów saunowych – szczególnie podczas seansów – powinno się korzystać nago, ponieważ odzież (ręcznik) pełni w tym przypadku funkcję izolatora. Każdy obszar ciała uzyskuje inny efekt nagrzania na skutek zabiegu. Największa temperatura występuje w górnym obszarze tułowia.[6] Reakcja organizmu na ciepło zależy od wysokości temperatury w saunie, którą można regulować przez siadanie w niższych lub wyższych strefach kabiny. Wpływ ma również czas
przebywania w pomieszczeniu saunowym oraz zmiana natężenia ciepła w czasie zabiegu, za którą odpowiedzialny jest saunamistrz.[1]

Przestrzeganie kultury saunowania, jak i seanse saunowe, wprowadzają nowy jakość w fizjologiczne efekty zabiegów saunowych. Należy pamiętać, aby przestrzegać oraz edukować na temat zasad poprawnego saunowania.

Na koniec należy wspomnieć, że istnieją przeciwwskazania do korzystania z zabiegów saunowych. W przypadku ich występowania, efekt może być odwrotny do zamierzonego. Podstawowymi przeciwwskazaniami do korzystania sauny są choroby układu krążenia, infekcje, nowotwory, choroby wrzodowe, ciąża czy podwyższona temperatura ciała[3], ponieważ powietrze w saunie, które ma wpływ na skórę oraz układ oddechowy, powoduje wzrost temperatury ciała do około 38-39 stopni.[5] Przed rozpoczęciem korzystania z zabiegów saunowych należy skonsultować się z lekarzem.

Autor: Miłosz Nycz

Bibliografia:
1. D. Cichoo, I. Demczyszak, J. Spyrka, Wybrane zagadnienia z termoterapii. Podręcznik dla studentów fizjoterapii, Jelenia Góra 2010,
2. D. Gębka, K. Kędziora-kornatowska, Korzyści z treningu zdrowotnego u osób w starszym wieku, Problemy Higieny i Epidemiologiii 2012, nr 2,
3. E. Żyżniewska-Banaszak, H. Mosiejczuk, P. Cichocki, Fizjoterapia i odnowa biologiczna – czy dla wszystkich?, Annales Academiae Medicae Stetinensis – Roczniki Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie 2010, nr 3,
4. J. Pawłowski, K. M. Pawłowska, R. Bochyoski, Sauna i jej znaczenie w treningu zdrowotnym człowieka, Medycyna Ogólna i Nauki o Zdrowiu 2015, nr 3,
5. M. Chorąży, K. Kwaśny, Wpływ sauny jako odnowy biologicznej na zachowanie się tętna i ciśnienia krwi u ludzi o różnym stopniu wytrenowania, Zeszyty Metodyczno-Naukowe AWF Katowice 2005, nr 19,
6. P. Zalewski, J. Pawlak, J. J. Klawe, M. Tafil-Klawe, A. Lewandowski, I. Panowicz, Termowizyjna analiza zmian temperatury powierzchni skóry po zabiegu sauny suchej u osób zdrowych, Acta Bio-Optica et Informatica Medica. Inżynieria Biomedyczna 2011, nr 1,
7. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,399249,beta-endorfiny-w-gotowosci.html (dostęp: 25 lutego 2016 r.).